Rybak szybko wskoczył do wody. Zaatakował go rój szerszeni
Songsak Iamtara łowił ryby na dziobie swojej łodzi nieopodal tamy Srinakarin w prowincji Kanchanaburi w Tajlandii. Gdy spojrzał w stronę horyzontu, aby zobaczyć, w jakim kierunku płynie – stało się coś strasznego. Łódź minęła martwe drzewo stojące w wodzie, w którym akurat znajdowały się dwa gniazda szerszeni. Wkrótce pojawił się rój wściekłych owadów i uderzył w rybaka, zmuszając go do skoku do wody, aby uniknąć ugryzienia. Mimo tego, został użądlony aż osiem razy. Udało mu się wrócić na brzeg i pośpieszyć do szpitala. - Wiedziałem, że muszę skoczyć, kiedy zaczęły mnie atakować. Musiałem pozostać w wodzie przez jakiś czas, zanim było wystarczająco bezpiecznie, aby wyjść – relacjonował Songsak. Wszystko na szczęście skończyło się szczęśliwie. Rybak dostał w szpitalu odpowiednie leki i wypisano go do domu jeszcze tego samego dnia.