znasz biotad? poczytaj sobie na alleg

Z tego co mi wiadomo to one reagują na zapach ,dlatego przed pójściem do lasu najem się grochu i w lesie pierdzę ale po trochu i nie mam kleszczy.

Kolejna rewelacja

Reaguje na ciepło.

Ale teraz najważniejszy jest "dobrostan". Tyle, że nie ludzi - tylko zwierzątek i żyjątek :-D Nie wolno wiosną wypalać traw - bo upiekły by się nornice i inne myszy. Kleszcze też - ale nie wolno! W miastach jesienią nie sprząta się opadłych liści - żeby kuny i jeże miały w nich schronienie przed mrozami! W miastach nie kosi się trawy na trawnikach (w moim mieście wysokość trawy i innego zielska sięga już ponad pół metra) - bo w miastach też powinny być niekoszone, naturalne "łąki". Z całym badziewiem kleszczy, pająków i innych żyjątek. Jak ten cały "dobrostan" zwierzątek i żyjątek zacznie gryźć w doopy wszytkich tych "ekologów" - to może wtedy zmienią oni swoje "myślenie"! To nos jest dla tabakiery? NIE!!! To tabakiera jest dla nosa!!! Zawsze tak było, zawsze tak jest i zawsze tak będzie!

Zdecydowanie najlepsza jest szczepionka, na Covid naturalnie.

Średnio 20,8 pajęczaków było więcej na jasnym. Podajcie jak wygląda 0,8 pajęczaka, bo ja nigdy takiego nie widziałem a może być groźny.

Jedno co pomaga na te żarłoki to nasączenie ubrania permetryną i zapsikanie siebie olejkami eterycznymi, najlepiej lawenda plus geranium.

Naukowcy w końcu powinni się zdecydować. Kleszcze białe czy czarne atakują. Pachnące czy śmierdzące. Jest na to szczepionka czy nie. A może naukowcy powinni zacząć się uczyć a nie klepać głupoty???

A ja mam pomysł. Niech urzędy miast i gmin wreszcie opylą to robactwo z góry, przywrócą spalanie traw i krzewów. Bo ja nie widzę różnicy czy pszczoły otrują się randapem ,inną chemią czy zginą w wypalaniu traw. Gadka, że pszczoły zginą do mnie nie trafią bo one giną może więcej od chemicznych oprysków na rzepak i zboża, warzywa .jak od ognia bo tu zdołają odfrunąć.

To samo stwierdziłem bo mam białego i czarnego kot - biały zawsze przynosił kleszce

TO CO? jesienią opryski z samolotów i areszt domowy.Plandemia

Ale teraz najważniejszy jest "dobrostan". Tyle, że nie ludzi - tylko zwierzątek i żyjątek :-D Nie wolno wiosną wypalać traw - bo upiekły by się nornice i inne myszy. Kleszcze też - ale nie wolno! W miastach jesienią nie sprząta się opadłych liści - żeby kuny i jeże miały w nich schronienie przed mrozami! W miastach nie kosi się trawy na trawnikach (w moim mieście wysokość trawy i innego zielska sięga już ponad pół metra) - bo w miastach też powinny być niekoszone, naturalne "łąki". Z całym badziewiem kleszczy, pająków i innych żyjątek. Jak ten cały "dobrostan" zwierzątek i żyjątek zacznie gryźć w doopy wszytkich tych "ekologów" - to może wtedy zmienią oni swoje "myślenie"! To nos jest dla tabakiery? NIE!!! To tabakiera jest dla nosa!!! Zawsze tak było, zawsze tak jest i zawsze tak będzie!

Na kleszcze najlepsze są preparaty z permetryną. Permetryna zabija kleszcze a nie tylko odstrasza jak DEET

Zwlaszcza, ze kleszcze nie widza.

"Średnio 20,8 pajęczaków było więcej na ubraniach o kolorze białym" Panie redaktorku, pożal się Boże, jak rozumieć to zdanie?

Z fizyki-światło to promieniowanie elektromagnetyczne znane w 3 zakresach (ultrafiolet, światło widzialne i podczerwień) ,w świecie przyrody można je odbierać za pomocą różnych ''odbiorników''np.fauna-oczy,skóra , flora-liście,owoce itd. Kleszcze mimo braku oczu odróżniają to promieniowanie odróżniając jasne i ciemne tło(kolor),jak również temperaturę (ultrafiolet).Ponieważ naturalnymi ich żywicielami są zwierzęta leśne,a te najczęściej są barwy ciemnej oraz wydzielają ciepło odróżniające je od otoczenia-dlatego preferują niejako instynktownie ciemny kolor i obiekty ruchome wydzielające ciepło.Ulegając ewolucji, rozszerzają swoją ekspansję,szukając żywicieli (dawcy krwi-niezbędnej do rozwoju)-dlatego spotykamy je w miastach na ludziach i zwierzętach.

Tematem tabu, czyli tematem którego nie wolno nawet poruszać, to fatalna rola psów w zagrożeniu ukąszeniem przez kleszcza. Moja żona która autem wraca z działki leśnej razem ze swoją przyjaciółką i jej psem, już kilka razy została "obdarowana" kleszczem przez owego psa. Przed wyjazdem kąpie się pod prysznicem, ale po podróży z psem mimo to jest atakowana przez kleszcze. Również właścicielka psa dzięki niemu nabawiła sie boreliozy. Żadne obroże nie pomagają. Skończyły sie wspólne jazdy z psem - i nie ma kleszczy. Wzrost zagrożenia boreliozą w miastach również dokonał sie dzięki psom. To one myszkujące po trawie i zaroślach roznoszą kleszcze i są ich żywicielami.

Kleszcze są ślepe ! jakie kolor(???)