Przygotowywane jest rozporządzenie prezydenta Andrzeja Dudy o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w pasie Polski graniczącym z Białorusią. – Oczywiście nie mamy do czynienia z jakimś apokaliptycznym zagrożeniem polskich granic, które buduje propaganda wspierająca PiS. Nie ma w tym kryzysie przewodniczącego Komitetu ds. Bezpieczeństwa Narodowego i spraw Obronnych Jarosława Kaczyńskiego. Zupełnie milczy. Prezydent zachowuje się niepoważnie, bo jeżeli po raz pierwszy w dziejach III RP wprowadzany jest stan wyjątkowy nawet na niewielkim fragmencie terytorium Polski to na tyle ważne wydarzenie, że wypadałoby, żeby głowa państwa osobiście poinformowała o tym Polaków w wystąpieniu telewizyjnym. Z wielu znacznie bardziej błahych powodów prezydent Duda zabierał publicznie głos żądając prawa do wygłaszania orędzia – komentuje sytuację prof. Antoni Dudek z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Dodaje, że na całej sytuacji mogła bardziej zyskać opozycja, ale poszła w...
rozwiń