Światło dalekich gwiazd potrzebuje tysiącleci, by do nas dotrzeć. Patrząc na nie spoglądamy więc w zamierzchłą przeszłość. 12 listopada 2009 roku, po 8 miesiącach przeszukiwania Drogi Mlecznej w poszukiwaniu egzoplanet, Kosmiczny Teleskop Keplera dostrzegł spadek jasności gwiazdy Kepler-452B.- Nikt jeszcze wtedy nie skakał z radości. Trzeba było setek godzin obserwacji weryfikacyjnych, zanim zyska się pewność, że ten drobny spadek jasności oznacza obecność planety - mówi Sara Seager, astronom.NASA ogłosiła w końcu odkrycie nowej planety. Obserwacje od początku sugerowały, że nie jest to zwyczajny świat. Pierwszym zwiastunem była jego lokalizacja. - Kepler-452B tkwi wewnątrz ekosfery, która nie jest ani za ciepła, ani za zimna, ani za jasna, ani za ciemna. Jest idealna dla życia - mówi Todd Hoeksema, astronom.Emocje wzrosły, gdy okazało się, że planeta może mieć atmosferę nadającą się do oddychania. Szybko okazało się, że to Kepler-452B jest podobna do Ziemi...
rozwiń