Tajemnicza ‘’Brama piekieł’’. Płonie nieprzerwanie już 50 lat
Na pustyni Kara-Kum w Turkmenistanie, znajduje się tajemniczy płonący krater Darvaza, zwany popularnie ‘’Bramą Piekieł”. Lej ma aż 30 metrów głębokości oraz 69 metrów szerokości. Jego powstanie wiąże się z bardzo ciekawą historią. Na początku lat 70-tych w tamtym miejscu zapadła się ziemia, tworząc ogromny krater. Znajduje się tam pole gazu ziemnego i takie sytuacje się zdarzają na tego typu terenach. Geolodzy chcieli zapobiec rozprzestrzenianiu się trującego metanu, dlatego pomyśleli że... podpalą krater. Wypalanie gazu miało zając kilka tygodni, lecz okazało się, że krater płonie już 50 lat. Co ciekawe, miejsce to stało się atrakcją turystyczną i każdego roku przyjeżdżają tam tysiące turystów, aby podziwiać niezwykły widok wieczorną porą.
No tak. Ale Ty musisz za samochod zaplacic dwa razy tyle bo - normy emisji. Ktore to normy emisji obowiazuja tylko 500 mln Europejczykow podczas gdy pozostale 7 miliardow...Czytaj całość
No tak. Ale Ty musisz za samochod zaplacic dwa razy tyle bo - normy emisji. Ktore to normy emisji obowiazuja tylko 500 mln Europejczykow podczas gdy pozostale 7 miliardow ludzi...
123
4 lata temu
Ale marnotrawstwo.
Ealdon
4 lata temu
Odgrzewany kotlet podawany tu już kilka razy. Gdyby przepisywacz miał elementarne pojęcie o wydobywaniu gazu, to by wiedział, że jeśli gaz tryska a jego ujęcie nie jest przygotowane albo jeśli jest go nadmiar, to ZAWSZE się go popala, żeby nie doszło do wybuchu. Polski szef akcji w Karlinie wystrzelił 4 rakiety, żeby ponownie podpalić słup ropy i gazu, który patriotyczni strażacy z Opola i Katowic mający schładzać grunt, żeby ukraińscy rafownicy naftowi mogli podejść i założyć prewenter, zmówili się: ''nie damy ruskim tknąć naszego świętego, polskiego ognia" (ogień faktycznie był święty, bo w Sylwestra biskup koszaliński go poświęcił) i zgasili zanim ten prewenter założono. W patriotycznym uniesieniu byli gotowi ponieść w wybuchu śmierć sami, wraz ze wszystkimi osobami uczestniczącymi w akcji i mieszkańcami pobliskiej wsi. Spalająca nadmiar gazu pochodnia płonie na każdej morskiej platformie wierniczej.
pytam
4 lata temu
No i w ten sposób klimat się ociepla. Co na to zieloni?
bart
4 lata temu
Na pustyni Kara Kum jest fabryka eros-gum, to taka masa co się zakłada na potasa
Najnowsze komentarze (12)
obstrukcja!
4 lata temu
Zwykłemu człowiekowi będą pierniczyć o ekologi a tam się pali?
Jontek
4 lata temu
Dobrze zrobili, że podpalili. Ten gaz zbierał by się w całej okolicy i jakby kiedyś, przypadkowo coś zaiskrzyło, to okolica poszła by w ...zdu. A zasypać ten dół to nie tak prosto. Gaz po jakimś czasie znalazł by sobie inne ujście.
asdasd
4 lata temu
Znam to juz od dawna tylko czy nie moga jakos wydobywac tego gazu innymi tunelami???
Fila
4 lata temu
Metan wcale nie jest trujący!
Adela
4 lata temu
a Ameryce Płn, jest miejsce ,gdzie pali się złoże węgla od kilkudziesięciu lat. Zlikwidowano całe zagrożone miasteczko!
bart
4 lata temu
Na pustyni Kara Kum jest fabryka eros-gum, to taka masa co się zakłada na potasa
pytam
4 lata temu
No i w ten sposób klimat się ociepla. Co na to zieloni?
Widmo7
4 lata temu
I chwala naukowcom bo miliony ludzi ma czysciejsze powietrze :)
123
4 lata temu
Ale marnotrawstwo.
pytton
4 lata temu
No tak. Ale Ty musisz za samochod zaplacic dwa razy tyle bo - normy emisji. Ktore to normy emisji obowiazuja tylko 500 mln Europejczykow podczas gdy pozostale 7 miliardow ludzi...
meh
4 lata temu
nie można go znów zasypać? albo zalać betonem? i doadać jakiś zawór żeby go pobierać? To jakies mega marnotractwo cennego surowca
Ealdon
4 lata temu
Odgrzewany kotlet podawany tu już kilka razy. Gdyby przepisywacz miał elementarne pojęcie o wydobywaniu gazu, to by wiedział, że jeśli gaz tryska a jego ujęcie nie jest przygotowane albo jeśli jest go nadmiar, to ZAWSZE się go popala, żeby nie doszło do wybuchu. Polski szef akcji w Karlinie wystrzelił 4 rakiety, żeby ponownie podpalić słup ropy i gazu, który patriotyczni strażacy z Opola i Katowic mający schładzać grunt, żeby ukraińscy rafownicy naftowi mogli podejść i założyć prewenter, zmówili się: ''nie damy ruskim tknąć naszego świętego, polskiego ognia" (ogień faktycznie był święty, bo w Sylwestra biskup koszaliński go poświęcił) i zgasili zanim ten prewenter założono. W patriotycznym uniesieniu byli gotowi ponieść w wybuchu śmierć sami, wraz ze wszystkimi osobami uczestniczącymi w akcji i mieszkańcami pobliskiej wsi. Spalająca nadmiar gazu pochodnia płonie na każdej morskiej platformie wierniczej.