W sierpniu 1963 roku przywódcy światowych mocarstw podpisali jedno z najważniejszych porozumień w historii. Po kryzysie rakietowym na Kubie obie strony (amerykańska i radziecka) zrozumiały, że sprawy niemal wymknęły się spod kontroli. Jednak choć Kennedy i Chruszczow podpisali traktat o ograniczeniu prób z bronią jądrową, to i tak nie mieli do siebie zaufania. NASA umieściła więc na wszelki wypadek na orbicie 12 satelitów szpiegowskich Vela, by mieć pewność, że nikt nie łamie postanowień traktatu.Urządzenia wypatrywały podwójnego błysku, który jest cechą wybuchu jądrowego. I właśnie taki błysk wychwycił jeden z satelitów. Zupełnie niespodziewanie okazało się, że doszło do niego gdzieś na południowym Atlantyku. Błysk wywołał panikę w Białym Domu. Rosjanie zapewniali Amerykanów, że nie mają z tym nic wspólnego. Powstał więc zespół naukowców, który miał rozwiązać tę zagadkę.