Nad ranem w piątek 25 lutego Rosja rozpoczęła atak na stolicę Ukrainy. Z Kijowa relacjonuje sytuację Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski. – Sytuacja była bardzo trudna, przede wszystkim ze względu na niepewność mieszkańców, którzy nie wiedzieli, w którym miejscu i kiedy będą mogli spodziewać się tego ewentualnego i możliwego bombardowania. Dlatego tak wiele osób już późnym wieczorem skierowało się do schronów – przekazał reporter. Dodaje, że wielu mieszkańców spędziło już ostatnią noc w schronach, inni gromadzą w okolicy wejść do metra w razie potrzeby szybkiego ukrycia się. – Nikt nie wie, czego można się spodziewać – zaznaczył. – Pojawiają się informacje o tym, że celem Rosjan będzie dzielnica rządowa i zdaje się, że wszyscy oficjele, którzy tutaj w dzielnicy rządowej pracują, się do tego przygotowują. Dlatego w ostatnich godzinach trwało bardzo intensywnie palenie dokumentów na wypadek, gdyby Rosjanom udało się zdobyć ważne instytucje –...