- Jasne, że wolelibyśmy wygrać za trzy punkty, ale informacją dnia jest to, że jesteśmy w najlepszej szóstce mistrzostw i walczymy dalej. Jak tylko dojdę do szatni zadzwonię do Facundo Conte. Opłacało się ściągać ich do Polski i pokazać im nasz kraj. Zawalczyli trochę dla nas i chwała im za to. Tym razem to tyłki Amerykanów były gotowe na lanie - mówił po meczu Polska - Francja (3:2) środkowy naszej reprezentacji Andrzej Wrona.