Od początku konfliktu w Syrii, który trwa już cztery lata, zginęło ok. 220 tys. ludzi. - To ponad dwukrotnie więcej niż zabiła bomba w Hiroszimie - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Samer Masri, mieszkający w Polsce prezes Fundacji Wolna Syria. - Ludzie żyją z godziny na godzinę - dodaje dr Salam Salti. Mówiąc "do widzenia", nie są pewni, czy jeszcze się zobaczą. A w świetle braku normalnych warunków do rozwoju - najmłodsze pokolenie jest stracone.