jechać, nie jechać. Niektórzy mówią: a, jadę, co mi tam szkodzi, odwiedzę rodziców, odwiedzę rodzinę.
Święta są czasem magicznym, bo są. Są to kolejne święta, które są utrudnione. To są
kolejne święta, gdzie nie spędzimy ich tak, jak byśmy sobie życzyli. Dla mnie wyjątkowe, bo to jest pierwsza
Wielkanoc po chorobie, gdzie właściwie mogłoby mnie nie być. No jestem na etapie pertraktacji z rodziną,
że może jednak należy je spędzić we własnym tylko i wyłącznie gronie, bez spotykania się. Dlatego
że opcja przemieszczania się, spotykania, gdzie ktoś być może jest zaszczepiony, ale inny
nie będzie. A ten, który jest zaszczepiony, być może akurat coś przeniesie. Proszę państwa,
ja wiem, że chcemy się spotykać. Ja wiem, że jesteśmy zmęczeni tym, co się dzieje.
To na wszystkich wywołuje niekorzystny wpływ. Ale proszę, żeby się wstrzymać, bo jeśli się okaże, że wszyscy
razem się pospotykamy, to potem rzeczywiście może braknąć miejsc w szpitalach i system rzeczywiście się może
okazać całkowicie niewydolny.