programy
kategorie

Wiedźma z Wall Street

Hetty Green żyjąca na przełomie XIX i XX wieku, mogła mieć wszystko na wyciągnięcie ręki. Była multimilionerką i geniuszem giełdowym. Żyła jednak jak osoba, która nie miała grosza przy duszy. Dlaczego tak wyglądało jej życie?

22 reakcje
9
5
8
Podziel się
Komentarze (8)
14-05-2020
AkB
Znam kilku takich - częsta przypadłość , sami panicznie oszczędzają -bojąc się utraty kasy, o wszystko się kłócą. Dzieci nie mają skrupułów i dzielnie wydają...Czytaj całość
zobacz więcej komentarzy (8)

Programy Wirtualnej Polski

KOMENTARZE
(8)
AkB
4 lata temu
Znam kilku takich - częsta przypadłość , sami panicznie oszczędzają -bojąc się utraty kasy, o wszystko się kłócą. Dzieci nie mają skrupułów i dzielnie wydają zaoszczędzoną kasę . Znam taką , co sama antybiotyki dziecku podawała. Dzis dziecko jest już lekarzem i za każdym razem wypomina to swojej starej , a kase oczywiście wydaje
Tola
4 lata temu
Dziwne bo koniec tej historii w UK przedstawiany jest inaczej. W szkole musieliśmy napisać rozprawkę o "dziwolągach człekokształtnych". Ja dostałam właśnie jej historię. Dzieci odwróciły się od niej i na koniec życia została sama, córka opiekowała się tyle co musiała, syn całkowicie nie chciał jej znać. Kiedy już umarła część pieniędzy faktycznie sobie zostawili ale ponad połowę przeznaczyli na utworzenie szpitala - przychodni dla biednych. Tym czynem podkreślili jak bardzo nienawidzili tego, co im matka zrobiła. Kiedy u jej syna gangrena się rozwijała zamykała go na klucz w pokoju i wychodziła. Jej syn był konający kiedy jej córka wybłagała o zawiezienie go do lekarza, za którego musiała matka zapłacić. Szkoda, że o córce nic nie napisali bo to właśnie ona opowiedziała co się działo. W reportażu do którego dotarłam córka powiedziała, że nie potrafi jej wybaczyć chociaż bardzo chce.
ym
4 lata temu
Taka Wiedźma tkwi w każdym chytrym pracodawcy z O.O. Wynajęci menagerowie są od tego.
Taki, co dost...
4 lata temu
Trudno zrozumieć skąpstwo i zacofanie tej "Wiedźmy z Wall Street", że dopuściła do gangreny u syna, że aż stracił nogę. Mnie spotkało coś podobnego w czasach PRL-u. Moi rodzice byli urzędnikami państwowymi. Mieszkaliśmy w dużym mieście, gdzie przychodni lekarskich, szpitali i klinik nie brakowało. Jak zdarzyło mi się, jako dziecku zapalenie ucha środkowego, co związane jest z niesamowitym bólem; to leczyli mnie przykładając ogrzaną pokrywkę od garnka zawiniętą w pieluchę; zamiast iśc ze mną do lekarza laryngologa. Metoda ta jest podobna do terapii zastosowanej w nowelce "Janko Muzykant", gdzie jego siostrę wsadzono do goracego piekarnika na dwie "Zdrowaśki". W czasach PRL-u na przyjęcie do lekarza czekało się (bez terminu) około 30 minut do 1 godziny. Mimo; bezproblemowego dostępu do służby zdrowia, rodzice narażali mnie na takie męki. Z powodu takiego traktowania; obecnie noszę aparaty słuchowe.
asgh
4 lata temu
Tam w stanach pod tym względem nie wiele się zmieniło.To drugie oblicze tej kultury
Najnowsze komentarze (8)
Taki, co dost...
4 lata temu
Trudno zrozumieć skąpstwo i zacofanie tej "Wiedźmy z Wall Street", że dopuściła do gangreny u syna, że aż stracił nogę. Mnie spotkało coś podobnego w czasach PRL-u. Moi rodzice byli urzędnikami państwowymi. Mieszkaliśmy w dużym mieście, gdzie przychodni lekarskich, szpitali i klinik nie brakowało. Jak zdarzyło mi się, jako dziecku zapalenie ucha środkowego, co związane jest z niesamowitym bólem; to leczyli mnie przykładając ogrzaną pokrywkę od garnka zawiniętą w pieluchę; zamiast iśc ze mną do lekarza laryngologa. Metoda ta jest podobna do terapii zastosowanej w nowelce "Janko Muzykant", gdzie jego siostrę wsadzono do goracego piekarnika na dwie "Zdrowaśki". W czasach PRL-u na przyjęcie do lekarza czekało się (bez terminu) około 30 minut do 1 godziny. Mimo; bezproblemowego dostępu do służby zdrowia, rodzice narażali mnie na takie męki. Z powodu takiego traktowania; obecnie noszę aparaty słuchowe.
smieszne
4 lata temu
to zwyczajna choroba jest takie nadmierne skąpstwo ,oszczednosc to normalna i bardzo dobra cecha ale cos takiego to niestety nienormalne :) znam takie osoby ktore nawet jak im przyjdzie wydac 5 zl to normalnie rece im sie trzesą ,praktycznie wiekszosc kasy wplacaja na konto mimo ze nie ma takiej potrzeby bo wszystko maja
asgh
4 lata temu
Tam w stanach pod tym względem nie wiele się zmieniło.To drugie oblicze tej kultury
asgh
4 lata temu
w tych czasach było dużo takich .
kkkkk
4 lata temu
Amerykanski system zdrowia,umierasz w szpitalnej poczekalni,poniewaz nie masz ubezpieczenia.Kobieta zyla tak jak jej pozwalaly warunki i upodobania.Ilu teraz jest roznych guru,ktorzy tez moga zyc inaczej.Ilu siedzi na bezrobotnych zasilkach?chociaz mogliby pracowac.Nie widze nic zlego w tej pani.
Tola
4 lata temu
Dziwne bo koniec tej historii w UK przedstawiany jest inaczej. W szkole musieliśmy napisać rozprawkę o "dziwolągach człekokształtnych". Ja dostałam właśnie jej historię. Dzieci odwróciły się od niej i na koniec życia została sama, córka opiekowała się tyle co musiała, syn całkowicie nie chciał jej znać. Kiedy już umarła część pieniędzy faktycznie sobie zostawili ale ponad połowę przeznaczyli na utworzenie szpitala - przychodni dla biednych. Tym czynem podkreślili jak bardzo nienawidzili tego, co im matka zrobiła. Kiedy u jej syna gangrena się rozwijała zamykała go na klucz w pokoju i wychodziła. Jej syn był konający kiedy jej córka wybłagała o zawiezienie go do lekarza, za którego musiała matka zapłacić. Szkoda, że o córce nic nie napisali bo to właśnie ona opowiedziała co się działo. W reportażu do którego dotarłam córka powiedziała, że nie potrafi jej wybaczyć chociaż bardzo chce.
ym
4 lata temu
Taka Wiedźma tkwi w każdym chytrym pracodawcy z O.O. Wynajęci menagerowie są od tego.
AkB
4 lata temu
Znam kilku takich - częsta przypadłość , sami panicznie oszczędzają -bojąc się utraty kasy, o wszystko się kłócą. Dzieci nie mają skrupułów i dzielnie wydają zaoszczędzoną kasę . Znam taką , co sama antybiotyki dziecku podawała. Dzis dziecko jest już lekarzem i za każdym razem wypomina to swojej starej , a kase oczywiście wydaje